Pogoń za wieczną młodością i pięknem dotyczy większości ludzi. Wszyscy pragniemy jak najdłużej zachować młodzieńczy wygląd, a z pomocą w tej materii przychodzą nam najróżniejsze kosmetyczne rytuały. Mają one za zadanie poprawić nasze samopoczucie i wygląd. W zależności od kultury i lokalnych ideałów piękna wykonywane zabiegi różnią się od siebie, ale wśród setek tysięcy zawsze znajdą się te, które w większości osób budzą zdziwienie i konsternację.

Japonia na nowo odkrywa tradycję

W kraju kwitnącej wiśni od dawna znany był nietypowy odczynnik wspomagający odplamianie ubrań, a teraz na masową skalę stosowany jest również do usuwania przebarwień z twarzy. Drogocennym składnikiem, który jest esencją kosmetyku, okazują się odchody słowików. Sposób ich pozyskiwania jest dość banalny – w Japonii mieszczą się farmy, gdzie mieszkają ów ptasi królowie. Żywią się głównie organicznymi nasionami. Guano, bo tak możemy profesjonalnie określić ten składnik, zdrapywane jest przez farmerów z miejsc, gdzie mieszkają ptaki. Następnie poddaje się je działaniu światła ultrafioletowego, które unieszkodliwia wszelkie pozostałe na odchodach bakterie. Wysuszony składnik jest później zamieniany w proszek. Trzeba wspomnieć, że produkty zawierające guano są cenione na całym świecie – dosyć drogiemu zabiegowi z użyciem tego niezwykłego składnika poddała się sama Victoria Beckham, twierdząc że to dzięki niemu pozbyła się trądziku.

Chińska łyżka poprawia krążenie krwi

Kolejnym krajem dalekiego wschodu, który uwielbia czerpać z tradycji, są Chiny. Rytuał zwany gua sha w teorii pozwala na dopływ świeżej, natlenionej krwi do zmęczonych, obolałych mięśni, co ma przyśpieszać ich regenerację oraz proces leczenia. W praktyce do zabiegu nie potrzeba wiele – wystarczy nam coś, co nada naszej skórze poślizgu (może to być dowolnie wybrany przez nas olej) oraz chińska łyżka. Jeśli problemem są na przykład plecy, to kładziemy się na brzuchu, a odpowiednio wybrany przez nas pomocnik natłuszcza nam plecy wybranym składnikiem. Kolejnym krokiem jest przesuwanie gładką stroną chińskiej łyżki w dół, wzdłuż mięśnia, który chcemy rozmasować. Po zabiegu na skórze utrzymują się nieciekawie wyglądające paski, które jednak znikają po około dwóch dniach. Efektem jest złagodzenie bólu i sztywności poddanych zabiegowi mięśni.

Ryby – pracownicy spa

W salonach na całym świecie coraz popularniejszy staje się zabieg pedicure z użyciem ryb garra rufa. Na początku był on znany głównie w krajach Bliskiego Wschodu, gdzie gatunek ten występował naturalnie. Cały rytuał jest banalnie prosty, a jedyne płynące z niego zagrożenie dla naszego komfortu to chwilowe łaskotki. Zabieg polega na włożeniu do akwarium bosych stóp. Po chwili mali pracownicy podpływają do naszych nóg i zaczynają pozbawiać je martwego naskórka. W ten sposób możemy cieszyć się gładkimi piętami bez uciążliwego szorowania ich pumeksem. Proces budzi wiele kontrowersji ze względu na angażowanie zwierząt, dlatego w niektórych miejscach na świecie został już zabroniony. Inną kwestią jest sprawa higieny – i choć właściciele fish spa deklarują, ze akwaria są regularnie odkażane za pomocą promieni UV, zabieg ten zupełnie nie przyjął się w naszych szerokościach geograficznych.

PKO